EN

19.06.2013 Wersja do druku

O upadku męskiego ducha

- Dla nas samych język tego przedstawienia jest trochę jak podróż w nieznane. Ale na pewno będą w nim momenty i mocne, i patetyczne, i groteskowe - mówi reżyser ADAM ORZECHOWSKI przed premierą spektaklu "(g)Dzie-ci faceci" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.

Z Adamem Orzechowskim [na zdjęciu], reżyserującym w Teatrze Wybrzeże przedstawienie "(g)Dzie-Ci faceci" rozmawia Jarosław Zalesiński: Pamięta Pan, jaka zrobiła się awantura na całą Polskę, kiedy Danuta Rinn w Opolu w 1974 roku zaśpiewała "Gdzie ci mężczyźni"? - Dyskurs był rzeczywiście powszechny. To w ogóle były inne czasy, kiedy dyskutowano nie o tym, czy piosenka jest dobra, tylko czy jest słuszna. Dzisiaj mamy inne czasy także dlatego, że mówienie, iż faceci są słabi i do niczego, nikogo już nie wzburza, tak jak wzburzyło wtedy. Bo to konstatacja czegoś, co widzimy na co dzień. Możemy powiedzieć, że Danuta Rinn antycypowała te zmiany (śmiech). Pańskie przedstawienie to próba opowiedzenia poprzez historię polskiej piosenki historii o tym, jak mężczyźni zeszli na psy? - Wolałbym, żeby odczytywać w nim różne aspekty. Nie tylko upadek męskiego ducha - choć pojawiają się w nim tacy mali męscy bohaterowie. A jakie są

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

O upadku męskiego ducha

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 141

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

19.06.2013

Realizacje repertuarowe