EN

17.06.2013 Wersja do druku

Rewolucja seksualna w raju

Sławomir Mrożek o Adamie i Ewie, swojej najnowszej sztuce "Karnawał" i pozycji w polskim teatrze - opowiada Janowi Bończy-Szabłowskiemu w Rzeczpospolitej.

Rz: Kiedy zacząłem czytać "Karnawał", pomyślałem, że znów jest pan prorokiem. Biskup, jedna z postaci sztuki, namawia do ubóstwa i sam je praktykuje. Pisał pan to kilka lat temu, a potem pojawił się papież Franciszek... Premiera sztuki "Karnawał czyli pierwsza żona Adama" - dzisiaj w Teatrze Polskim Sławomir Mrożek: To takie małe proroctwo... Ale jednak proroctwo... i to zaskakujące. - Franciszek zbyt krótko jest papieżem, by być pewnym, jak sprawy się potoczą. Dużo zależy od lojalności biskupów. Kiedy w "Karnawale" Prometeusz chce wejść do Kościoła katolickiego, Biskup mówi: "W tym Kościele nie ma herosów, jego wyznawcy są słabi, wymagają opieki i pocieszenia". Wrócił pan do korzeni Kościoła, jego stale zapominanej misji? - Odezwała się we mnie Polska. Naród, którego jestem częścią, do którego zawsze mam stosunek osobisty. Wspólnota ze wszystkimi jej wadami i słabościami. Gdzie jest Bóg w tej sztuce? - Dokład

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rewolucja seksualna w raju

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

17.06.2013