EN

6.06.2013 Wersja do druku

Folwarczne zarządzanie

- Władza wie, że teatry w Polsce mogą być niebezpieczne, dlatego dyrektorzy są pod ścisłą kontrolą władz. Nie mogłem tego zrozumieć. W Holandii działałem tylko w obszarze artystycznym. W Polsce wszystko jest powiązane z polityką. To patologia wynikająca z tego, że ten system jest niezreformowany - mówi Redbad Klijnstra w rozmowie z Janem Pospieszalskim w Gazecie Polskiej Codziennie.

"Straciliśmy płynność finansową. W zeszłym miesiącu zostały wstrzymane wypłaty dla zespołu. "Teatr Rozmaitości powoli obumiera" - powiedział PAP-owi Grzegorz Jarzyna. Czy faktycznie sytuacja jest tak dramatyczna, że uzasadnione są tak desperackie ruchy? - Jego wypowiedź nie bierze się znikąd. Jarzyna wielokrotnie powtarzał, że trzeba usunąć kłody, które rzuca się artystom pod nogi, i trzeba zreformować niewydolny i nieprzystający do dzisiejszych czasów system, pochodzący żywcem z PRL-u. O ile wiem, dziś dyrektorzy teatrów nie mają warunków do pracy. Nie mogą planować. Nie można zawierać kontraktów z zagranicznymi artystami, bo teatr nigdy nie wie, ile pieniędzy dostanie, nawet jak ma już od władz miasta obiecaną kwotę. Miasto w każdym momencie może powiedzieć: a jednak nie mamy pieniędzy. Jeżeli ktoś w odpowiedzialny sposób chce prowadzić jednostkę kultury i sztuki, to jest skazany na bycie petentem. Jarzyna jako artysta, który rozs

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Folwarczne zarządzanie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Polska codziennie nr 129

Autor:

Opracowanie: Sylwia Krasnodębska

Data:

06.06.2013

Wątki tematyczne