EN

10.12.1981 Wersja do druku

Powrót Zawieyskiego

Tyle tu dziwności. Egzotyczne jest miejsce - ruina schroniska w kanadyjskich górach; w środku lata pełno śniegu. Niezwykli są ludzie - pastor, zgasła gwiazda sceny, jarmarczna wizjonerka, student spragniony ekscytujących amorów, wojskowi ścigający... powietrze, burmistrz co utracił władzę. Wprost nieziemskie wy­darzenia, jako że w centrum uwagi, rozmów i akcji są nieziden­tyfikowane obiekty latające i świecące. Oczywiście niecodzien­ne też rozmowy, namiętności, uczucia. A w tym wszystkim może najdziwniejsze jest to, że na scenie wszystko to się godzi i jest naturalne. No, może prawie naturalne. Z tego, że utworem swoim mo­że publiczność zadziwić - zdawał sobie sprawę Jerzy Zawieyski, bo we wstępie do dra­matu "Ziemia nie jest jedyna" - gdy o nim tu mowa - usprawie­dliwiał się: "Zresztą, jak się tu naocznie ukaże, rzeczy zgoła nieprawdopodobne, rze­czy przeciwne zdrowemu rozsądkowi, nie są dziełem ludzi ani ich wymy­słem. Są dzie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Powrót Zawieyskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne nr 247

Autor:

Jan Z. Brudnicki

Data:

10.12.1981

Realizacje repertuarowe