EN

1.06.2013 Wersja do druku

Co to? Co to? Wreszcie ktoś mówi do nas po naszemu!

Pojechały na festiwal do Bolonii. Doświadczeni aktorzy łapali się zdumieni za głowy: - Ten wasz teatr łamie wszystkie zasady! Mało który teatr wzbudza wśród publiczności tak duże emocje. Niesieni nimi widzowie chcą wbiegać na scenę, naśladować aktorów. Teatr nazywa się Blum - o teatrze Lucyny Winkel i Katarzyny Pawłowskiej, który obchodzi właśnie 10. urodziny pisze Natalia Mazur w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Blum? Po co? Blum to dźwięk, który sam w sobie nic nie znaczy, ale za to jest łatwy do wymówienia, nie zawiera zdradzieckiego "r", ani podstępnego "s". Blum ma 10 lat. Teatr tworzą pani Blum i pani Blum (tak je czasem nazywa publiczność). Jedna pani Blum nazywa się Lucyna Winkel i jest również aktorką Teatru Muzycznego, druga to Katarzyna Pawłowska z teatru Porywcze Ciał. Zanim powstało "Co to?" pytały: - Po co? Po co robić przedstawienie teatralne dla rocznych dzieci? Przecież nic nie zrozumieją, będą się nudzić. Podjęły jednak wyzwanie, które postawił przed nimi Zbigniew Rudziński z Centrum Sztuki Dziecka. Tak w 2006 roku narodziła się Blumowa specjalność: przedstawienia dla najmłodszych dzieci, także dla niemowlaków. W tamtych czasach nikt w Polsce takiego teatru nie robił. Panie Blum same już były mamami. Lucyna - sześcioletniej Tosi i 10-letniej Józefinki, Katarzyna - rocznej Halinki. Aktorki wymyśliły, że w przedstawie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co to? Co to? Wreszcie ktoś mówi do nas po naszemu!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Poznań online

Autor:

Natalia Mazur

Data:

01.06.2013