EN

31.03.1979 Wersja do druku

Piąty ewangelista

DWA tomy książki liczą łącznie około tysiąca stron. Przedstawienie trwa niespełna dwie godziny, a scenariusz, co odnotowane zostało w programie uzupeł­niony został urywkami "Doktora Faustusa" oraz - cytuję - "krótkim fragmentem "Idioty" Fiodora Dostojewkiego". Naturalnie powyższe stwierdzenia nic jeszcze nie mówią. Nie jestem na tyle na­iwny, by żądać "idącej po fa­bule", a więc "brykowej" adaptacji-streszczenia, ani na tyle prostoduszny, by wierzyć, że współczesny adaptator uszanuje prawa autora. Napisałem "Piąty ewangeli­sta", bo tytuł "Według Tho­masa Manna" kojarzy mi się z "według Mateusza", albo "według Łukasza". Tyle tylko, że tak naprawdę owym pią­tym ewangelistą nie jest wca­le wybitny pisarz niemiecki Mann, ale polski sce­narzysta Piotr Paradowski. To prawda, w "Czarodziejskiej górze" sprawy życia - śmier­ci - ciała (cielesności), a więc o co eksponuje scenariusz, są niezwykle istotne. Tyle tylko, że te wyimki, które z d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piąty ewangelista

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 72

Autor:

Bogdan Bąk

Data:

31.03.1979

Realizacje repertuarowe