EN

18.04.1979 Wersja do druku

Dialogi i monologi z Manna

Niby to rozprawa o kondycji ludz­kiej, niby to traktat o życiu i śmier­ci. Autor scenariusza próbuje stwo­rzyć takie pozory. Na tym się nie­stety kończy! Są to w rzeczywisto­ści bardzo luźne wypiski z prozy Tomasza Manna ("Czarodziejska góra" i "Doktor Faustus") uzupeł­nione fragmentem "Idioty" Dostojewskiego. Nie jest to zresztą tak istotne, gdyż "dzieło" sceniczne nie­wiele ma wspólnego z twórczością autora "Buddenbrooków". I o to mam n a j m n i e j s ze pre­tensje do scenarzysty i reżysera Piotra Paradowskiego. Gorzej, że ze sceny przez dwie godziny wieje to­talną nudą! Słuchałem tych dia­logów, nie było w nich ani ładu, ani składu. Gubiłem się w "znakach" dawanych mi przez reżysera i sce­nografa (Franciszek Starowieyski). Niestety, ze smutkiem przyznaję, że nie udało mi się rozwikłać dlaczego Lodovico Settembrini (Andrzej Mro­zek) schodzi i wchodzi po niekoń­czącej się drabinie albo raz ma sza­lik czerwony, raz czarny, po co

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dialogi i monologi z Manna

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza nr 85

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

18.04.1979

Realizacje repertuarowe