Dlaczego na swój debiut w Starym Teatrze wybrał Pan dramat Grigorija Gorina? - Bo to bardzo dobry dramatopisarz, chociaż ciągle jeszcze u nas za mało znany. Jego dramaty są popularne w świecie. "Dom, który zbudował Jonathan Swift" grany był także na Broadwayu. Wszystkie jego sztuki są nietypowe, świeże, otwierające... W dzisiejszych trudnych czasach Gorin afirmuje sztukę z wiarą i nadzieją, jako wartość mogącą konstruować rzeczywistość. Próbuje dać pozytywny program na życie. Czyni tym programem filozofię śmiechu a ona nie pozwała na trwanie w zastygłych konstrukcjach. A dlaczego Pana zdaniem Gorin wybrał na swego bohatera Jonathana Swifta i z jego wyobraźni i sposobu myślenia uczynił normę rządzącą światem dramatu? - Każdy z nas czytał i przeżywał choć raz "Przygody Guliwara". Biografię ich autora okrywa pewna tajemnica, która rodzi wątpliwości co do motywów działania, przeżyć wewnętrznych, czy równowagi psychicznej Swifta
Tytuł oryginalny
Słodka zemsta dramatu...rozmowa z Adolfem Weltschkiem, reżyserem
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 126