EN

26.07.1986 Wersja do druku

Gorin i Swift w jednym domu

Wprawdzie pomysł nowej na krakowskim gruncie - czyli wystawianej ostatnio w STARYM TEATRZE - sztuki Grigorija Go­rina (znanego z przedstawień na scenie "Ba­gateli": "Zapomnieć o Herostratesie" i "Dyl So­wizdrzał", obu utworów wyraźnie świadczą­cych o talencie dramatopisarskim 46-letniego autora radzieckiego) nie zaskakuje odkryw­czością, to przecież sama sztuka może zaimponować rozmachem konstrukcji, ela­stycznością teatralnej wizji oraz niebagatelnym ładunkiem intelektualnym, zamaskowanym zręcznie satyrą. Mowa o "Domu, który zbudował Jonathan Swift" (w tłum. Janiny Karczmarewicz-Fedorowskiej). Tytuł, powiedzmy wprost, mało atrakcyjny - tym więcej, jeśli wziąć pod uwagę, iż nazwisko Swifta kojarzy się prze­ważnie z jego najpoczytniejszą ongiś powieś­cią "Podróże Gulliwera" i jej (powieści) przypi­saniem do wieku raczej młodzieżowego. A zatem i do nurtu jakby jednoznacznie moralizatorsko-dydaktycznego. Jak w bajkach. Co, oczywiście, nal

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gorin i Swift w jednym domu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 172

Autor:

Jerzy Bober

Data:

26.07.1986

Realizacje repertuarowe