"Pięcioksiąg Izaaka" w reż. Wojciecha Kobrzyńskiego w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Przeżył dwie wojny, trzy obozy i był obywatelem pięciu ojczyzn. Brzmi dramatycznie, i takie też było. A jednak można historię żydowskiego krawca opowiedzieć bez zbędnej martyrologii, z humorem, nostalgicznie. Ba, można poczuć się tak, jakby przed oczami ożyły nam właśnie obrazy Chagalla. A za chwilę - jakbyśmy wpadli w sam środek szwejkowskiej historii. "Pięcioksiąg Izaaka" robi wrażenie. "Pięcioksiąg Izaaka" robi wrażenie. Przede wszystkim dzięki plastycznym, przepięknym scenom, poezji ruchu, świetnym pomysłom scenograficznym (Wiesław Jurkowski). Teatralna adaptacja książki bułgarskiego pisarza Angela Wagensteina w Białostockim Teatrze Lalek (w reżyserii Wojciecha Kobrzyńskiego) jest wprost malowana dźwiękiem i obrazem, utkana z lirycznych scen. Rzadko kiedy w przedstawieniu aktorzy grają muzykę na żywo, tu tak jest, nasi lalkarze są utalentowani, co cieszy ucho bardzo (kompozycje Krzysztofa Dziermy). Do tego co jakiś czas na sylwetki akto