EN

10.11.1977 Wersja do druku

Drezdeńska Kartoteka

Głupio się do tego przyznać, ale "Kartoteki" Różewicza nie widziałem od siedemnastu lat. Od prapremiery w Sali Prób warszawskiego Teatru Dra­matycznego, którą reżyserowała Wanda Laskowska. Ale tamto przedstawienie pamiętam bardzo dobrze. Dekorację Ko­sińskiego, z warszawskim płotem okle­jonym plakatami, uliczną latarnią, ogromnymi, jak je sam Kosiński nazwał, szafoidami repliką obrazu Chagalla. Bohatera grali na zmianę Para i Pak. Tłustą Kobietę Łuczycka. "Kartoteka" wydawała się wtedy czymś bardzo dzi­wnym. Nie bardzo wiadomo było jak ją przyjąć, jak zaklasyfikować. Przywoły­wano na pomoc dawne poetyki awan­gardowe, przede wszystkim surrealizm. Ponieważ w tym samym teatrze kil­ka miesięcy wcześniej odbyła się pierwsza po wojnie premiera Wit­kiewicza, wspomniano i o nim. Ale Różewicz nie pasował do nikogo i do niczego. Ani do surrealizmu, ani do Witkacego, ani do Ionesco, ani do Mroż­ka, ani w ogóle do zaczynającego się wówczas ks

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Drezdeńska Kartoteka

Źródło:

Materiał nadesłany

Literatura

Autor:

Jan Kłossowicz

Data:

10.11.1977

Realizacje repertuarowe