"Filoktet" w reż. Barbary Wysockiej z Teatru Polskiego we Wrocławiu na 33. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Agata Tomasiewicz w serwisie Teatr dla Was.
Podobno nie sposób dziś wyreżyserować antycznej sztuki bez odwrotu do aktualnych kontekstów. Starożytne wzorce macerują się ze współczesnością, tworząc lepsze lub gorsze, autonomiczne lub do bólu wtórne jakości. Z zapowiedzi "Filokteta" wrocławskiego Teatru Polskiego można wywnioskować, że spektakl wpisze się w konwencję "political fiction". I owszem, inscenizacja Barbary Wysockiej rozgrywa się w sferze potencjalności, choć reżyserka unika drobiazgowej konstrukcji świata scenicznego. Przy operowaniu uogólnieniem jeszcze silniej wybija się jeden z głównych tematów "Filokteta" - manipulacyjna moc słowa. Najbardziej widoczną (i znaczącą) interwencją w strukturę tekstu Sofoklesa jest wymazanie pierwiastka nadprzyrodzonego. Bogowie funkcjonują jako wielcy nieobecni - czy to przywoływani bezwiednie w wyrażeniach natury ekspresywnej, czy wykpiwani jako wybrakowani, nieudolni, wycofani; bogowie, dla których świat ludzki jest nie tyle igraszką, co