EN

24.04.2013 Wersja do druku

Lublin. Radni wzywają prezydenta na dywanik

Radni PiS chcą, by prezydent wyjaśnił im, dlaczego dyrektorom miejskich instytucji kulturalnych nie podoba się stanowisko rady miasta, które zyskało rozgłos jako próba objęcia cenzurą wydarzeń kulturalnych w Lublinie.

Stanowisko, zgłoszone przez radnych PiS i przyjęte przez radę miasta pod koniec marca, stało się głośne w całym kraju. Rada bowiem wnosi w nim o powstrzymanie finansowania z budżetu miasta dzieł i imprez uderzających w dobre obyczaje lub promujących skandalizujące treści. Odnosi się przy tym do chrześcijańskich tradycji Lublina i tłumaczy stanowisko troską o tworzenie "pozytywnego klimatu wychowawczego dla młodego pokolenia Lublinian". Decyzja radnych wywołała falę krytyki. Radnym zarzucono próbę wprowadzenia cenzury, a samo stanowisko określano jako niezgodne z konstytucją. Choćby z art. 32, który mówi wyraźnie: "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny". - Radni powołują się tylko na wartości chrześcijańskie. Czyli chcą, by wspierać tylko działania kulturalne opierające się na tych wartościach, a nie chcą, by wspierać inne - mówił "Gazecie" Maciej Nowicki, członek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radni wzywają Żuka na dywanik. Komu nie podoba się cenzura?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Lublin online

Autor:

Paweł P. Reszka

Data:

24.04.2013