EN

3.03.2010 Wersja do druku

Muzycznie pięknie, a inscenizacja w złym guście

Muzycznie jest znakomicie. Przepiękna muzyka Giuseppe Verdiego pod batutą hiszpańskiego dyrygenta wybrzmiewa tu w całej krasie. Głosy solistów doskonałe. Temat libretta o nieszczęśliwej miłości tzw. upadłej kobiety, która dla dobra ukochanego wyrzeka się jego uczucia i w obliczu zbliżającej się śmierci robi rachunek swego życia, nawraca się, wyznaje Bogu swoje grzechy i umiera w samotności - wzrusza publiczność niezmiennie przez prawie 160 lat. Szkoda tylko, że w warszawskiej "Traviacie" zawiodła inscenizacja.

Powieść "Dama Kameliowa" Aleksandra Dumasa - syna, która - jak wiadomo - stała się kanwą libretta operowego autorstwa Francesca Marii Piavego, była wielokrotnie ekranizowana i funkcjonuje też w kulturze jako sztuka teatralna. Niezależnie od formy ta melodramatyczna opowieść zazwyczaj nie pozostawia widzów obojętnych emocjonalnie. Natomiast rozwiązanie inscenizacyjne Mariusza Trelińskiego właściwie nie tworzy dla widza sytuacji sprzyjającej jego emocjonalnemu zaangażowaniu w to, co dzieje się na scenie. Pogoń za uwspółcześnianiem klasyki operowej za wszelką cenę gubi przedstawienie. Mariusz Treliński przeniósł akcję do współczesności. Główna bohaterka, traviata, czyli Violetta Valery, jest tutaj kabaretową piosenkarką i większość akcji dzieje się na scenie, za kulisami i w garderobie paryskiego kabaretu Moulin Rouge, drugi akt zaś nad basenem w wiejskiej posiadłości Violetty. Z uwagi na zmieniające się miejsca gry scenografia raz po raz prz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Muzycznie pięknie, a inscenizacja w złym guście

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 52

Autor:

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Data:

03.03.2010

Realizacje repertuarowe