NOWY sezon zacząć się we Wrocławiu bardzo żywo. Znacznie lepiej niż w Warszawie. A co najważniejsze: pod znakiem polskiej dramaturgii współczesnej. Na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego odbyła się tu bowiem premiera komedii Tadeusza Różewicza "Pogrzeb po polsku". Sztuka ta czekała przez kilka lat na próbę sceny, przez długi czas nie mogła nawet przejść przez próbę druku. Tym razem odważył się zaryzykować Jerzy Krasowski. Dwie prapremiery O cóż takiego chodzi w tej komedii, graniczącej z farsą? Otóż cała ta komedia rozgrywa się wokół sprawy zabawnej, ale dość prostej. Umiera dyrektor fabryki, a więc człowiek na eksponowanym społecznie stanowisku. Powstaje problem: jaki ma być jego pogrzeb? Kościelny, czy świecki? Partyjny z czerwonymi sztandarami, czy nabożny, z całym katolickim ceremoniałem? Funkcjonariusz partyjny pragnie oczywiście pogrzebu laickiego. Ojciec Kapucyn z zakonu jezuitów (dowcip Różewicza) obstaje przy
Tytuł oryginalny
Teatry Wrocławia (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 352