"POGRZEB po polsku" składa się z samych niemal cytatów. Tym wszelako różni się od "Hamleta", "Zemsty" czy "Wesela", że nie są to cytaty własne, że pisarz odwołuje się do długiego szeregu dzieł wielkich, średnich i małych, a także do psa Fafika - jeśli to sympatyczne stworzenie uznać za synonim "przekrojowej mentalności". Każde bowiem z owych zapożyczeń jest niejako archetypem określonych postaw, tradycji, sytuacji wreszcie. "Pogrzeb po polsku" nie jest zapewne najgłębszą ze sztuk Różewicza, a chyba nie jest także jego dziełem najznakomitszym. W "Pogrzebie" można w końcu odnaleźć motywy i wątki nieobce już tym, którzy się z dramatopisarstwem autora "Kartoteki" zetknęli wcześniej. Kojarzy się chociażby z "Aktem przerywanym". Tam pisarz był przeciw teatrowi pudełkowemu, ale także przeciw doświadczeniom tzw. awangardy stów. Tu pastiszowo, z wyraźnym zaczęciem satyrycznym, traktuje doświadczenia i dokonania drama
Tytuł oryginalny
Egzotyka po polsku
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 253