EN

28.02.1991 Wersja do druku

Radosny Szekspir

Z dużą przyjemnością i z cieniem na­dziei można odnotować długo oczeki­wane ożywienie na warszawskich sce­nach. Styczeń przyniósł bardzo dużą liczbę premier, znacznie więcej niż ta, do której przyzwyczailiśmy się w ciągu paru ostatnich sezonów. Pocieszające jest także, że na­reszcie nie kończy się na ilości, ale i pod­wyższył się także poziom prezentowanych spektakli. Wygląda na to, że obawa przed likwidacją, klapą artystyczną i frekwencyjną zaczyna (miejmy nadzieję) wymuszać wyż­szą jakość. Nawet jeśli nie dotyczy to wszystkich teatrów, dobrze chociaż, że wi­doczne są jakieś wysiłki. Może katastroficzne prognozy krytyków i w ogóle bywalców nie spełnią się tym razem? Aż się przestraszyłem pisząc te ostrożne pochwały i na wszelki wypadek od­pukałem w najbliższy drewniany przedmiot. Premier było więc dużo, aż trudno zdecy­dować się, od której zacząć. Ponieważ jed­nak niedawno skończył się karnawał,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radosny Szekspir

Źródło:

Materiał nadesłany

Po prostu nr 9

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

28.02.1991

Realizacje repertuarowe