Ta historia rzeczywiście się zdarzyła. "Szósty stopień oddalenia" oparty jest na autentycznym, opisanym w prasie wydarzeniu. Pewnego wieczoru młody Murzyn (Paul) zjawia się pokrwawiony w domu superbogatych marszandów sztuki (Luiza, Flan) w Nowym Jorku. Opowiada, że został napadnięty, okradziony (dokumenty, referat) nie opodal, a ponieważ jest przyjacielem dzieci gospodarzy (Harward), pozwolił sobie w trudnej sytuacji zwrócić się właśnie do nich... Czy bogaci Amerykanie są tak naiwni, że udzielają u siebie w domu daleko idącej pomocy każdemu pobitemu na ulicy? Każdemu - nie, ale ten jest wyjątkowy. Nie dość że studiuje z ich dziećmi, ma dobre maniery, jest pełen wdzięku, erudycji, niczego od nich nie chce, to jeszcze jest synem słynnego gwiazdora, który... Jak się potem okaże, kilku innym znajomym rzeczonych marszandów ów Murzyn robił podobne dowcipy i wszyscy się na nie nabierali. Na Amerykanach ta historia zrobiła podobno
Tytuł oryginalny
Bez zbliżenia
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 79