Mozart sprzedaje papier toaletowy, Bizet środek czyszczący, Orff obuwie sportowe, a Prokofiew ekspresy do kawy. Twórcy reklam korzystają z arcydzieł muzyki klasycznej, ponieważ są ogólnodostępne, niedrogie, a co najważniejsze, przykuwają uwagę potencjalnych konsumentów i kierują ją na reklamowany produkt - pisze Ewa Palińska w portalu Trójmiasto.pl.
Kompozytorzy od setek lat przykładali dużą wagę do tego, żeby ich dzieła miały spójną konstrukcję bez względu na to, czy trwają po kilkadziesiąt minut (koncerty, fugi, sonaty), czy kilkanaście godzin (tetralogia "Pierścień Nibelunga" Wagnera). Dla twórców reklam ta nie stanowi problemu - ćwiartują dzieła na kawałki i wybierają kilkuminutowe, najbardziej chwytliwe motywy. Najważniejsze, żeby muzyka oddawała charakter reklamowanego produktu. - Zdarza się, że pomysł jest oparty na konkretnym motywie muzycznym. Częściej jednak klient po prostu szuka czegoś, co jest najbardziej charakterystyczne i podkreśliłoby walory spotu reklamowego - mówi Agnieszka Kulczycka z firmy Konsultacje Muzyczne. - Czasem faktycznie będzie to klasyka, czasem lepiej sprawdzi się coś współczesnego. Klientowi łatwiej zdecydować się na utwór, który istnieje w świadomości odbiorców. Polska publiczność nie jest za bardzo osłuchana z muzyką poważną, dlatego ludzi