Środa w lubelskiej kulturze przebiegała pod znakiem Melpomeny. A to za sprawą Międzynarodowego Dnia Teatru. To wielkie święto ludzi sceny w tym roku było obchodzone już po raz 52.

Autorem tradycyjnego, okolicznościowego orędzia był tym razem słynny dramaturg, noblista Dario Fo, który poświęcił je kwestii wolności teatru i jego relacjom z władzą. Czytamy w nim m.in.: "Dawno temu władza, nietolerancyjna wobec komediantów, rozwiązała problem wypędzając ich z kraju. Dzisiaj, aktorzy i zespoły mają trudności ze znalezieniem publicznej przestrzeni teatralnej, z której mogliby się zwrócić do publiczności - wszystko za sprawą kryzysu. Rządzący zatem nie mają już problemów z kontrolą tych, którzy wyrażają się z ironią i sarkazmem". Warto wsłuchać się w te słowa, także (a może zwłaszcza) w Lublinie, gdzie niedawno ujawniła się grupa radnych ze skłonnościami cenzorskimi Ale w święto teatru władza jest przyjazna i docenia tworzących go ludzi. Tych, których oglądamy na scenie i tych pracujących za kulisami, bez których jednak nie byłoby przedstawień. W trakcie uroczystości w Urzędzie Marszałkowskim na artyst�