EN

28.03.2013 Wersja do druku

Hamlet między żartem a szałem

Teatralny bramostrzelny napastnik Jan Klata bombarduje scenę Schauspielhaus w Bochum ogromną dawką cytatów i skojarzeń - pisze po premierze "Hamleta" Sarah Heppekausen we Frankfurter Rundschau.

Hamlet to człowiek noszący ciężkie brzemię. Najbardziej charyzmatyczna z postaci Szekspira to bohater tragedii miłosnej i krucjaty odwetu, otchłani rodzinnej i historii wojennej, diagnozy społecznej i tragedii indywidualnej, nawiedzeń przez duchy i aktów wyobraźni. Czasami wydaje się, że głowa Hamleta powinna niemalże pęknąć od tych wszystkich refleksji na temat przystawalności do świata. U Jana Klaty jest on nie tylko dźwigarem teatru światowego (przy czym w tym kontekście słowo "tylko" musi zabrzmieć jak kpina), on dźwiga na ramionach cały ciężar interpretacji dramatu na przestrzeni wieków. "Byłem Hamletem", mówi na samym początku czyli od razu obcym tekstem, cytatem z hermetycznego utworu inspirowanego Szekspirem "Hamlet Maszyny" Heinera Müllera. Następnie deszcz książek zmusza go do upadku na kolana, Hamleta uderzają w plecy spadające na niego jak zarzut interpretacje jego życia. W mikroskopijnym stopniu zniekształcane głosy w jego głowi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Frankfurter Rundschau, 11.03.2013

Autor:

Sarah Heppekausen

Data:

28.03.2013

Wątki tematyczne