"Popiełuszko" w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Kama Pawlicka w serwisie Teatr dla Was.
Już przed premierą było o nim głośno. Spektakl "Popiełuszko" w bydgoskim Teatrze Polskim od początku budził kontrowersje. Środowiska ultra prawicowe żądały zdjęcia przedstawienia z afisza i usunięcia ze stanowiska dyrektora i reżysera Pawła Łysaka. Czarny PR wyszedł inscenizacji sztuki Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk na dobre, o "Popiełuszce" zaczęto mówić w całej Polsce. I słusznie, ponieważ spektakl dotyka ważnych dla każdego Polaka zagadnień związanych z wiarą, rolą kościoła katolickiego w naszej historii, bycia prawdziwym Polakiem. Autorka sztuki odnalazła zagubione dokumenty dotyczące księdza Jerzego Popiełuszki, przeprowadziła prywatne śledztwo w sprawie dokumentów zatajonych, przeanalizowała te oficjalnie i ogólnodostępne, by na końcu przedstawić swoją wizję wydarzeń i postaci księdza. Nie jest on w dramacie głosicielem kazań o wolności i walce o Polskę bez kajdan, ale przede wszystkim orędownikiem ponadczasowej prawdy