Miłość do teatru bywa nieuleczalna... Każda nadzieja na udany spektakl ściąga tłumy, choćby była to nadzieja opatrzona wieloma znakami zapytania. Sala Dramatycznego, pełna znanych postaci środowiska teatralnego i młodzieży siedzącej na podłodze pomiędzy rzędami, powinna usatysfakcjonować Macieja Prusa rozpoczynającego swoją dyrekcję premierą "Nie-boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego. Romantyka, który całkiem trzeźwo zauważył, że luksus arystokratycznych salonów pochodzi z pracy i zniewolenia poddanych. Podobnie jak Kafka, który dostrzegając truciznę w cieple i porządku mieszczańskiego salonu, wymyślił wiek XX, młody hrabia przewidział konsekwencje, jakie dla Polski leżącej na krańcach zachodniej Europy będzie miał bunt społeczny. Choć odwołać mógł się tylko do doświadczeń Rewolucji Francuskiej. Na pewno rację ma Miłosz (cytowany w świetnie zredagowanym programie) twierdząc, że w jednym i
Tytuł oryginalny
Komentarz do Nie-boskiej komedii
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita