Stare porzekadło teatralne głosi, że aby ustalić wiek śpiewaczki, należy ją przerżnąć w połowie i policzyć słoje. Zabiegu tego nie będziemy stosować wobec KRYSTYNY SZOSTEK-RADKOWEJ, która nigdy nie ukrywała swojego wieku, a w tych dniach kończy lat 80.
Gwiazda pozostaje niezmiennie w należytym zdrowiu i dobrej formie wokalnej. Jest to możliwe tylko w przypadku prawidłowo postawionych głosów niskich, przedłużających swą karierę wokalną poprzez działalność pedagogiczną, co znakomicie konserwuje, koryguje i wzmacnia aparat głosowy. Tak właśnie czyni nasza Jubilatka, wykształcona na Śląsku przez dwie legendarne profesorki: Irenę Faryaszewską i Adę Lenczewską. Wyszła z domu żyjącego sztuką operową (ojciec był śpiewakiem) i jeszcze podczas studiów wpadła w ramiona utalentowanego skrzypka Ludwika Radka. Już prawie 60 lat Ludwik trzyma Ją w małżeńskich objęciach. Dawniej było mu łatwiej, bo obejmował szczupłe, piękne i zalotne dziewczę. Teraz ma do czynienia z profesorką o rozległej urodzie, mającą na czym siedzieć i czym oddychać. Do pomocy w obejmowaniu powinien ewentualnie dopuścić grono melomanów, którzy w tej wielkiej śpiewaczce widzą - jak się to dawniej mówiło - kobietę wie