EN

12.03.2013 Wersja do druku

Deja vu

Po premierze większość publiczności była zdecydowanie na tak - o spektaklu "Bohaterki" w reż. Eweliny Marciniak w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu pisze Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.

Przed premierą "Bohaterek" Michała Buszewicza w reżyserii Eweliny Marciniak środowisko teatralne wstrzymało oddech. Młoda reżyserka podbijała kolejne miasta swoimi realizacjami: Bielsko-Białą - "Zbrodnią", Gdańsk - "Amatorkami". W Wałbrzychu coś jednak zazgrzytało. Właściwie ciężko sprecyzować, co zawiodło. "Bohaterki" to jednopoziomowa narracja na cztery aktorki i jednego aktora. Kobiety żyją pod jednym dachem - samotne i rozgoryczone. Ich świat jest szary i przytłaczający, pusty i niefunkcjonalny. Mieszkanie, w którym ściany tworzą przy styku kąt ostry (jak w ekspresjonistycznych filmach lat 20. ubiegłego wieku), jest niemożliwe do zagospodarowania. Nie ma mebli (z wyjątkiem zamrażarki), dywanu, ani wykładziny - tylko goły beton. Pewnego dnia wszystko się zmienia: jedna z nich wyprowadza się (Agnieszka Żulewska), goniąc za karierą i sadystycznym chłopakiem (Filip Perkowski), a Ciąża (Mirosława Żak) spodziewa się dziecka. W tym świecie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Tomasz Kaczorowski

Data:

12.03.2013

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe