- Nie chcieliśmy wyjść na scenę i powiedzieć: "hej, ludzie, bądźcie dobrzy dla psów i innych stworzeń", tylko spotkać ludzi i psy w teatrze, spotkać ludzi ze zwierzętami - mówi Igor Stokfiszewski, dramaturg przedstawienia "Kotlina" według powieści Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
Sytuacja zwierząt zmieniła się w ostatnich latach. Zmieniła się ustawa o ochronie zwierząt, ich praw pilnują organizacje pozarządowe. Kim jest dziś zwierzę w stosunku do człowieka? - Prawo się zmieniło, ale rozpiętość myślenia o zwierzętach pozostała. Dla jednych to bliski przyjaciel, dla innych ktoś, czy raczej coś, czego trzeba się pozbyć, bo przeszkadza. Zmiany prawne dotyczą przede wszystkim domowych zwierząt, a przepisy mało się zmieniają się w sprawach zwierząt hodowlanych. Właściwie nie ma kultury podejścia do cierpienia zwierząt. Jak to powinno być według Olgi Tokarczuk i według Pana? - Według Olgi Tokarczuk, ale też w mojej osobistej ocenie, zwierzęta są istotami, które po prostu zamieszkują z nami ziemię. Na takich samych prawach? - Na pewno z prawem do normalnego życia, braku cierpienia, nie egzystowania pod presją śmierci. Zwierzęta posiadają pewne cechy, które nas do nich zbliżają: emocje, strach, na tyle roz