EN

7.03.2013 Wersja do druku

Mój dynamiczny charakter wszędzie by się objawił

Gdyby liczyć obecność na scenie MONIKI SZELI od momentu, gdy jako sześciolatka wstąpiła do zespołu Uśmiech, to niedawno obchodziłaby jubileusz 30-lecia pracy scenicznej. Ma 37 lat, od 15 związana jest z teatrem Maska, dawniej Kacperek, a od paru miesięcy nim zarządza

Jest najlepszym dowodem na to, że nie warto się na siłę kierunkować. - Chyba w liceum przyszedł taki moment, że poważnie zaczęłam myśleć o aktorstwie. Od zawsze byłam humanistką - z przekonania i z zainteresowań. Przez chwilę jednak chciałam rozsądnie zaplanować przyszłość i poważnie myślałam o medycynie. Byłam nawet na profilu biologiczno-chemicznym w liceum, ale wciąż ciągnęło mnie w zupełnie inną stronę. Przyszedł taki moment, że trzeba było sobie wyraźnie powiedzieć, że lekarza ze mnie nie będzie - wspomina Monika Szela, dyrektorka teatru Maska w Rzeszowie. Teatr to jej największa fascynacja, prawdziwa miłość i miejsce na ziemi. - Codziennie, idąc do teatru, czuję się jak kilkuletnie dziecko, które idzie na próbę zespołu tanecznego - opowiada o swoim podejściu do pracy. Zapytana o to, czym jest dla niej "cztery kilo zdrowego egoizmu", odpowiada: - Tak naprawdę to nie wiem, czy mnie stać na "cztery kilo zdrowego egoizmu" - ze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Monika Szela: Mój dynamiczny charakter wszędzie by się objawił

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Rzeszów online

Autor:

Justyna Zielińska

Data:

07.03.2013