- Z relacji pozostałych po tamtym czasie, wyłania się obraz społeczeństwa, które mimo całej tragicznej nienormalności sytuacji wojennej - chce żyć - mówi TOMASZ MOŚCICKI, autor książki "Teatry Warszawy 1944-45".
Rozmowa z Tomaszem Mościckim, autorem książki "Teatry Warszawy 1944-45". "Tylko świnie siedzą w kinie, te bogatsze to w teatrze" - konspiracyjny slogan tyleż był dźwięczny, co nieskuteczny. Dlaczego? - Ponieważ to zwyczajnie nie mogło się udać. Zygmunt Huebner napisał kiedyś bardzo mądrze, że społeczeństwu starano się narzucić standardy i zadania, którym zwyczajnie trudno było sprostać. Z relacji pozostałych po tamtym czasie, wyłania się obraz społeczeństwa, które mimo całej tragicznej nienormalności sytuacji wojennej - chce żyć. Chce czasem się cieszyć, często chce zapomnieć o grozie czyhającej każdego dnia, nie tylko na ulicy, ale i we własnym domu. A teatrzyki dawały taką chwilę zapomnienia. I nie można obwiniać ludzi o to, że do nich chodzili. Często zresztą na widowni zasiadali także inteligenci, jak i zaangażowana w konspirację młodzież. Podobnie rzecz się miała