EN

4.03.2013 Wersja do druku

Witkacy niczym sitcom o kibolach

"Bezimienne dzieło" w reżyserii Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

"Bezimienne dzieło" w reżyserii Jana Englerta w Narodowym z ostrą analizą Polski to na razie spektakl niedowarzony. Witkacowskie przedstawienie o kryzysie elit, braku wiary i tęsknocie za porządkiem nabiera tempa i rodzi emocje, gdy pojawia się Grzegorz Małecki w roli Buffadero vel Cyngi. To współczesny Nikodem Dyzma o wizerunku Humphreya Bogarta w eleganckim prochowcu. Jego twarz jest zakryta rondem kapelusza, tak jak Cynga ukrywa prawdziwe cele politycznego marketingu. Był szpiegiem sąsiedniego mocarstwa, ale chce zerwać z przeszłością i wykorzystać gnicie demokracji do zdobycia władzy. Małecki brawurowo pokazuje dalsze losy Edka, którego zagrał w "Tangu" Mrożka - chama zreformowanego. Oglądamy też refleksy legendarnej kreacji Tadeusza Łomnickiego z "Kariery Artura Ui". Małecki kreśli swojego Hitlerka mocną krechą wiecowej hipokryzji, ostrym głosem i drapieżnymi gestami. W tej roli wyraża się chyba zamysł Jana Englerta, by wystylizować Witka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Witkacy niczym sitcom o kibolach

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 53

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

04.03.2013

Realizacje repertuarowe