EN

22.04.1969 Wersja do druku

Śmierć indywidualisty

W marcu 1848 pisał Krasiński do Delfiny Potockiej: "Wszę­dzie i zewsząd katów tylko widzę, a chciałbym był aniołów! - Widzę zgłodniałych i przerażonych - na takie dwa działy Europa dziś podzielona. - Dopiero "Nieboskiej" czas nadszedł podobno". Od napisa­nia tragedii minęło już wtedy pięt­naście lat. Szarpiący się z samym sobą, z ojcem - tyranem i ze świa­tem genialny dwudziestolatek prze­mienił się w trzydziestopięciolet­niego magnata, schorowanego wciąż na ciele i duszy, skazanego jak hra­bia Henryk na życie z niekochaną żoną i goniącego po całej Europie za swoją Delfiną - szatańską Dzie­wicą - Kochanką Poety. Napisana w gorączkowym młodzieńczym jas­nowidzeniu autobiografia zaczęła się sprawdzać. Orcio zmienił się w hrabiego - Poetę, który swój "dramat układał". Wybuchła rewo­lucja, ale Krasiński nie przemienił się ostatecznie w Henryka. Nie zgi­nął ze złotą szablą na okopach Świętej Trójcy. Wątpliwe zre

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmierć indywidualisty

Źródło:

Materiał nadesłany

Współczesność nr 8

Autor:

Jan Kłossowicz

Data:

22.04.1969

Realizacje repertuarowe