EN

28.10.1976 Wersja do druku

Biedny Fredro

KOŃCZĄC swoje przemówienie przed kurtyną prof. Bogdan Zakrzewski powiedział uprzej­mie, że "Wielki człowiek do małych interesów" to wprawdzie jedna ze słabszych komedii Fredry, ale odpowiednia reżyseria i dobre aktor­stwo mogą uczynić z niej scenicz­ny brylant. Uprzejmość znakomitego fredrologa nic jednak nie pomogła. To, cośmy zobaczyli jako finał ju­bileuszowych uroczystości, nie bar­dzo pasowało do teatru, który pa­mięta "Zemstę" w reżyserii Henryka Szletyńskiego (z Janowskim - Cześnikiem, Karłowskim - Rejen­tem i Krzyskim - Papkinem) oraz "Śluby panieńskie" w inscenizacji Marii Wiercińskiej (z Krafftówną w roli Klary i Przegrodzkim w roli Albina). Maria Straszewska oczywiście wie­działa, że "Wielki człowiek do ma­łych interesów" nawet w minimal­nym stopniu nie umywa się do tych dwóch arcydzieł fredrowskiego komediopisarstwa. Starała się więc braki utworu reżysersko "nadrobić". W jaki sposób? Przede wszystkim uczyniła wszy�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Biedny Fredro

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości nr 44

Autor:

Tadeusz Lutogniewski

Data:

28.10.1976

Realizacje repertuarowe