EN

29.03.1995 Wersja do druku

Świat w stanie chaosu

Czyżby świat teatralnych przedstawień miał odbijać świat duchowej i społecznej dezinteg­racji naszej aktualnej rzeczywi­stości ludzkiej? Byłby to znak współbrzmienia teatru z kondy­cją świata i człowieka? Warto o tym pomyśleć. Dopiero co w krakowskim Teat­rze im. Słowackiego oglądałem zagładę świata mieszczańskiego w "Weselu" Canettiego, zapo­wiedzianą przez patetycznego proroka. Teraz w Starym Teat­rze oglądam kawałek świata w stanie rozpadu i chaosu, w kil­ka lat po rewolucji bolszewic­kiej. A biedni ludzie na scenie świata rozpaczliwie szukają dla siebie ra­tunku. Teraz do rzeczy, czyli do spra­wozdania z najnowszego przed­stawienia. Przyznaję, że lubię in­scenizacje Rudolfa Zioły. To świetny reżyser. Traktuje mate­riał dramaturgiczny poważnie i delikatnie, wydobywając zeń specyficzne nuty poezji. Tak po­stąpił i tym razem - ryzykownie i poetycko, ze sztuką Mykoły Kulisza "Reformator": "Realizacja tego spektaklu dzisiaj wyn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Świat w stanie chaosu

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo - Dziennik Katolicki nr 63

Autor:

Kazimierz Kania

Data:

29.03.1995

Realizacje repertuarowe