EN

18.02.2013 Wersja do druku

Jerzy Stuhr: Choroba to samotność

Zdrowy? To się okaże za dziesięć dni. Silny? Nie tak jak kiedyś. W kraju uwielbiany? Nie przez wszystkich. Z JERZYM STUHREM rozmawia Jarosław Kuźniar.

JAROSŁAW KUŹNIAR: Wygląda pan na zupełnie zdrowego człowieka. Jerzy stuhr: Która jest godzina? 11.05. - No to na dzisiaj na 11.05 jestem zdrowy. I nie wiadomo, co będzie za chwilę? - Nie. 28 lutego idę na badania. Czuje się strach przed takim badaniem? - Właśnie jakoś dziwnie nie. Jest pewna emocja związana z tym, co mnie czeka. Tak jak w sprawach zawodowych mam emocje: czy podołam, czy mi wyjdzie, czy nie. Jakbym dostał odmowę współfinansowania filmu - no to zmiana planu życia. Tak samo czekam na wynik badania, bo jeśli będzie negatywny... Nie miałby pan siły usłyszeć tego, co usłyszał pan za pierwszym razem? - Nie, nie, nie. Ja tylko chcę wiedzieć, żeby przestawić kalendarz. Zresztą wewnętrznie to ja wiem, że jestem... Coś bym odczuwał przecież. No, ale jestem laikiem. A lekarz ci powie, że to do pewnego momentu nie daje objawów. U pana tak było? - To wybucha bokami. Zaczęło się od chrypki permanentnej, jakaś angina. Jedna,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Choroba to samotność

Źródło:

Materiał nadesłany

Wprost nr 8/18/24-02-13

Autor:

Jarosław Kuźnar

Data:

18.02.2013