"Wiśniowy sad" w reż. Pawła Łysaka w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Aleksandra Skorupa w serwisie Teatr dla Was.
Czechow jest lekturą niemal obowiązkową we wszystkich teatrach repertuarowych w Polsce. Nie schodzi z afisza od ponad stu lat. Przepis na wystawienie autora "Płatnonowa" wydaje się być prosty. Należy przywdziać długą suknię, zaopatrzyć się w surdut, stół nakryć haftowanym obrusem, "zbudować" czwartą ścianę i można wystawić "Wiśniowy sad" jak Czechow przykazał. Będzie trochę śmiesznie, trochę smutno, momentami ironicznie. Zazwyczaj lubimy filmy, które znamy, co zapewne tłumaczy popularność rosyjskiego dramatopisarza na scenie. Można po raz kolejny obejrzeć czechowowskiego Czechowa. Można, tylko po co? Paweł Łysak zakłada aktorom Teatru Polskiego w Bydgoszczy czechowowskie maski, nieco je jednak przerysowując. Sprzedaż sadu staje się pretekstem do rozważań o kondycji człowieka, wzajemnych relacjach między bohaterami, a właściwie ich braku. Wszystko dzieje się w realiach krwiopijczego kapitalizmu, w którym hulaszcza szlachta nie potrafi