EN

6.04.1998 Wersja do druku

Czego chciał Moniuszko?

Jakiś czas temu w jednym z łódzkich teatrów doszło do precedensowego sporu między dramaturgiem i reżyserem na temat tego, czy reżyser ma prawo zmienić intencje autora sztuki. Żartowałem wtedy, że pół biedy, gdy swoich praw dochodzą autorzy żyjący, prawdziwy horror zacznie się z chwilą, gdy na teatry ruszą klasycy. I oto mój niewinny żart zmienił się w rzeczywistość. W dzienniku "Życie" ukazał się list, podpisany przez Danutę Moniuszko-Janowską, reprezentującą rodzinę słynnego kompozytora. W liście tym, zatytułowanym "Nie tego chciał Moniuszko!" pani Moniuszko domaga się zajęcia z afisza Teatru Narodowego inscenizacji "Strasznego dworu" w reżyserii Andrzeja Żuławskiego jako "sprzecznej z ideą kompozytora i librecisty". Na dowód tego autorka listu przytacza tytuły negatywnych recenzji, z których "Zbrodnia w Narodowym" wydaje się najłagodniejszym epitetem. "Inscenizacja Andrzeja Żuławskiego do tego stopnia zmieniła obraz Strasznego dworu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Wyborcza: Stołeczna" nr 81

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

06.04.1998

Realizacje repertuarowe