EN

4.02.2013 Wersja do druku

Aktorzy sceny rzeszowskiej - Grzegorz Pawłowski

- Pamiętam zabawną sytuację z premiery sztuki pt. "Prywatna klinika". Przygotowani czekamy na scenie na otwarcie kurtyny. Kurtyna rozchyla się i... zabierając ze sobą część dekoracji jedzie z nimi do góry - tę i inne andgdoty aktor opowiada w Super Nowościach.

Drodzy Czytelnicy! Teatr to miejsce pełne magii, czaru i wzruszeń. Od dawien dawna za sprawą swojej magicznej mocy przyciągał naszych dziadów i pradziadów stając się dla nich ośrodkiem kultury. Chcąc sprawić, by powróciły tamte czasy, zaczęliśmy przedstawiać Państwu sylwetki osób znanych ze sceny Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Dzisiaj kolejna postać. Mamy nadzieję, że nasz nowy cykl będzie dla Państwa zachętą, aby tam pójść i przeżyć tak jak kiedyś nasi dziadowie chwile pełne magii i wzruszeń. * Jak to się stało, że został Pan aktorem? - Ojcem chrzestnym tego pomysłu, był nieżyjący już wielki polski aktor Henryk Bista, z którym mieszkałem kiedyś w jednym bloku. Byłem wówczas 16-letnim chłopakiem, gdy pewnego dnia, wychodząc na spacerze swoim psem Bartkiem, zobaczył mnie z piłką pod pachą i zapytał: - Słuchaj, byłeś kiedyś w teatrze? - A po co? - odparłem. - No wiesz, bo to takie magiczne miejsce. A w ogóle

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorzy sceny rzeszowskiej - Grzegorz Pawłowski

Źródło:

Materiał nadesłany

Super Nowości Rzeszów nr 23/01/03-02-13

Autor:

Katarzyna Szczczyrek

Data:

04.02.2013