Ostatnia premiera Teatru Studio (27 sierpnia 1997) nie jest arcydziełem, gwoździem sezonu czy nawet repertuaru tej jednej sceny. "Bilard petersburski" to kameralne przedstawienie wymagające koncentracji, a więc dobrej woli widza. Niemniej, warto o nim pamiętać z kilku co najmniej powodów. Agnieszka Lipiec-Wróblewska - młoda reżyserka, kojarzona dotychczas z Teatrem Telewizji, gdzie zrealizowała m. in. prapremierę ,,Mistrza" Krzysztofa Rutkowskiego, zainteresowała się dwoma opowiadaniami Fiodora Dostojewskiego: "Sen śmiesznego człowieka" i "Notatki z podziemia". Adaptację zatytułowała "Bilard petersburski".Tak podobno nazywa się odmiana gry w bile, w której używa się wyłącznie białych kul (tego rodzaju rozgrywka jest stałym, choć drugoplanowym motywem spektaklu). Jeśli głębiej zastanowić się nad znaczeniem tytułu, skojarzenia mogą nas naprowadzić na trop rzeczywisto-nierzeczywistej atmosfery petersburskich białych nocy, a przede wszystkim
Tytuł oryginalny
Bilard z Dostojewskim
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 47