Dostojewski szuka Boga. W trudzie i buncie. W mizerii tego świata i w tych, którzy Boga negują. Może w tych najbardziej dramatycznie. I to stanowi światło jego mrocznej twórczości. Dlatego każda inscenizacja prozy Dostojewskiego jest dla reżyserów szczególnym wyzwaniem. Pójść drogą, którą podążał autor, i nie zgubić tego światła to trudne zadanie dla realizatora i aktorów. Bo jeśli zbyt dosłownie pojmie się negację, wywód staje się martwy. Dlatego spektakl "Bilard Petersburski" wystawiony na scenie Teatru "Studio" przez młodą utalentowaną reżyserkę, Agnieszkę Lipiec-Wróblewską, stanowi niestety sukces połowiczny. Reżyserka sama dokonała adaptacji opowiadania "Sen śmiesznego człowieka" oraz "Notatek z podziemia" i wydaje się, co potwierdza zabiegami inscenizacyjnymi, że czuje głębię i klimat tej prozy. Ascetyczna dekoracja znakomita muzyka Pawła Mykietyna tworzą atmosferę, w której pałają pytania o prawdy fundament
Tytuł oryginalny
Mroczny świat Dostojewskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Gość Niedzielny nr 1