EN

7.02.2003 Wersja do druku

Roboty drogowe

Jakiś czas temu na Scenie Kameralnej Starego Teatru zrobiono generalny remont. Dzięki niemu możemy kontemplować sztukę na wygodnych, wpadających w jasny odcień zieleni fotelach, z wyprostowanymi nogami, co było uprzednio niemożliwie. Oglądając "Szkołę żon" Moliera, w reżyserii Ewy Kutryś, miałam jednak wrażenie, że remont w teatrze jeszcze się nie skończył. A nawet stało się jeszcze gorzej, bo przeniósł się z sąsiedniej ulicy, gdzie właśnie naprawiana jest biegnąca pod jezdnią rura.

Bowiem w centralnym punkcie sceny ustawiono pomost, jaki służy robotnikom drogowym do umożliwienia przechodniom bezpiecznego przejścia nad wykopaną w ulicy dziurą. Zachowując wszelkie przykazania BHP, dołączono do niego lampki, pozwalające kierowcom ominąć w nocy przeszkodę. Żeby ktoś nie zapomniał, że sztuka dzieje się nie przed wiekami, kiedy wymyślił ją Molier, tylko współcześnie, zamiast domów Arnolfa ustawiono dwie ogromne, obrzydliwe reklamy, które na dodatek nie zachęcają do kupowania żadnego konkretnego towaru. Gdyby choć reklamowały czekoladki Wedla lub Wawelu, można by fakt zamieszczenia ich wytłumaczyć koniecznością zarabiania przez teatr pieniędzy. A tak nie chodzi tu nawet o kasę. Agencje reklamowe, wieszając podobne "dzieła", starają się zrobić to jeszcze w miarę estetycznie, w przeciwieństwie do realizatorów przedstawienia, którzy w ramach chyba źle pojętej oszczędności zostawili na wierzchu wszystkie rurki, stelaże i r

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Krakowska" nr 32

Autor:

Magda Huzarska

Data:

07.02.2003

Realizacje repertuarowe