Czwarta premiera sezonu w Starym Teatrze to "Szkoła żon" Moliera. Głównym bohaterem tej smutnej komedii jest Arnolf, mężczyzna w sile wieku, który nie żenił się, ponieważ obawiał się zostać rogaczem. Wynalazł więc sposób na uniknięcie małżeńskiej zdrady: wychowanie sobie żony od dziecka na posłuszną i nieznającą świata gąskę. Wzięta na wychowanie Anusia właśnie jest w wieku stosownym do małżeństwa, ale wcale nie ma ochoty na poślubienie opiekuna. Pojawił się bowiem młody i przystojny Horacy, w którym natychmiast się zakochała. Sytuację komplikuje fakt, że Horacy jest synem przyjaciela Arnolfa. Molier bawi widzów komedią omyłek wynikającą z tej sytuacji, ale przede wszystkim zajmuje ich bogactwem charakterów głównych postaci, przede wszystkim Arnolfa i Anusi. Molier napisał Arnolfa dla siebie, Anusię grała jego młodziutka żona Armanda. W XVII-wiecznym Paryżu plotkowano oczywiście, że "Szkoła żon" to obraz prywatnego życia
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Wyborcza: Kraków" nr 20