- Życzę kontuzji każdemu tancerzowi. Takiej małej, niegroźnej, najlepiej na samym początku kariery. Nic lepiej nie uczy człowieka szacunku do własnego ciała niż fizyczny ból - mówi IWONA PASIŃSKA, pierwsza solistka Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu.
Poważna kontuzja kolana postawiła pod znakiem zapytania jej artystyczną karierę i przewartościowała całe dotychczasowe życie. Mimo to, dzięki swojemu uporowi, po raz kolejny poprowadzi zajęcia z modern dance na tegorocznych Warsztatach Tańca Współczesnego w Poznaniu. Jest pierwszą solistką Polskiego Teatru Tańca. W tym roku skończyła teatrologię na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej UAM. Dostała się na studia doktoranckie. I przeżyła feralny wypadek. - To było jak wyrok - wspomina dziś. - Na szczęście trafiłam na wspaniałego, mądrego lekarza Kamila Katowskiego, który powoli dawkował mi prawdę - opowiada. Myślała, że rehabilitacja po skomplikowanej operacji potrwa trzy miesiące. Na scenę wróciła po pół roku leżenia, potem ostrożnego wstawania i kuśtykania. Wróciła ze świadomością, że musi na siebie bardziej uważać. - Dziś wiem, że pewnych rzeczy nie powinnam już robić. Zresztą - po co? Znam swoje ciało na tyle, że potrafi