EN

15.01.2013 Wersja do druku

Przekorni

- Obydwoje jesteśmy ambitni, a w pewnym momencie trzeba być egoistą i myśleć tylko o swojej pracy. Pojawiają się zawiść, rozbieżność interesów. I któraś ze stron odchodzi, bo nie sposób połączyć niezbędnych w normalnym życiu kompromisów z karierą - mówi o swoim małżeństwie, Wojciech Pokora.

Udawał, że mu się nie podoba, ona traktowała go jak kolegę. Ale kiedy się jej oświadczył, dwa tygodnie później byli już po ślubie. PARTNERZY Hanna i Wojciech Pokorowie Nawet nie pamiętam kiedy wyznał mi miłość. Wojtek O miłości W Ogóle nie mówił... Gdyby ktoś wtedy w liceum, powiedział mi, że właśnie on zostanie moim mężem, tobym nie uwierzyła. Wydawał mi się zarozumiały; niesympatyczny omijałam go szerokim łukiem. Przystojny?! Okropny. Nasze córki, oglądając jego zdjęcia z młodości, uznały, że wyglądał jak struś. W liceum techniki teatralnej uczył się o dwie klasy wyżej ode mnie, ale to była mała placówka, uczniów niewielu, więc wszyscy doskonale się znali. Zaproponował, że pomoże mi przygotować się do wyższej szkoły teatrałnej. Potem chodziliśmy razem do kina, filharmonii, ale niejako para, tylko koledzy Dziwiłam się, że w ogóle mnie nie uwodzi. Byłam przecież dosyć ładna i miałam powodzenie, a on nic. I w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przekorni

Źródło:

Materiał nadesłany

Pani nr 1/01.2012

Autor:

Agnieszka Różycka

Data:

15.01.2013