EN

2.07.1991 Wersja do druku

Don Juan czyli wpadka teatru

Pomysł był niezły. Zagranie molierowskiego "Don Juana" mo­głoby świadczyć o odwadze i dojrzałości teatru. Nawiązanie - przez dobrze brzmiący i teatralnie napisany przekład Bohdana Korzeniewskiego, do jego sławnych i buntowniczych spektakli w Teatrze Polskim w okresie socrealizmu i w czasach popaździernikowych, wskazywać by mogło na to, że Teatr Współ­czesny sięga do najlepszych tradycji nieodległego teatru z innej wszak epoki. A konfrontacja aktorska w czasie w wykonaniu takich par jak: Czesław Wołłejko (Don Juan), Jacek Woszczerowicz (Scanarel), czy później Woszczerowicz ze Stanisławem Jasiukiewiczem, z dzisiejszymi bohaterami granymi przez Krzysz­tofa Wakulińskiego (Don Juan) i Adama Ferenca (Scanarel) mo­gła budzić autentyczne emocje tej części widowni, która pamię­tała dawne, legendarne kreacje. Ale nade wszystko zagranie "Don Juana" mogło być dla tea­tru szansą na poważną refleksję światopoglądową. Dialog liber­tyna z Bogiem o fo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Don Juan czyli wpadka teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 151

Autor:

Andrzej Lis

Data:

02.07.1991

Realizacje repertuarowe