EN

28.12.2012 Wersja do druku

Ludzie muszą się samooczyszczać z ludzi

To eksperyment podejmujący współczesną tematykę, ale zupełnie zapominający o publiczności, która zamiast być częścią przedstawienia, staje się jego zbędnym elementem - o spektaklu "Karzeł, Down i inne żywioły" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Nowym w Łodzi pisze Katarzyna Skręt z Nowej Siły Krytycznej.

W spektaklu "Karzeł, Down i inne żywioły" Wiktor Rubin skupia się na figurze jurodiwego (jednego ze wzorów świętości w dawnej Rosji), nawiązując również do kategorii błazna i trickstera. "Karzeł..." pyta o reprezentację świętości we współczesnym świecie, oddając tym samym głos "poronionemu płodowi" - jurodiwemu, który staje się jednocześnie reżyserem i aktorem własnego spektaklu. W tym zabiegu reżyser nawiązuje do tekstu Cezarego Wodzińskiego "Jurodiwy. Portret niebywalca" ("Więź", nr (497) 2000), w którym autor pisze: "jurodstwo jawi się jako rozmyślnie odgrywany i rozgrywany spektakl, sam jurodiwy zaś jako reżyser i aktor, grający główną rolę". Dramaturg Jolanta Janiczek wykorzystała również kategorię transgresji Georges'a Bataille'a, nadając postaciom liminalną podmiotowość. Natomiast figura jurodiwego przywodzi na myśl tricksterską naturę błazna - amorficzną i wyłaniającą się z chaosu. W "Karle..." zanika podział na sc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Katarzyna Skręt

Data:

28.12.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe