EN

31.05.1987 Wersja do druku

Moda na adaptacje (fragm.)

Przykładem adaptacji nieudanej był dla mnie np. "Nawrócony w Jaffie" Hłaski, opracowany dla sceny i wy­reżyserowany w Powszechnym przez Jana Buchwalda. Hłaskę nie jest łatwo adaptować na scenę - przekonał się o tym już przed paru laty Jerzy Rakowiecki, opracowując dla Teatru Kameralnego również "Nawróconego w Jaffie", uzupełnionego jeszcze wątkami pa­ru innych utworów; Buchwald też uzupełnił Nawróconego" (fabułką z "Drugiego zabicia psa") i - też to niewiele pomogło. Zabrakło atmosfery, zabrakło klimatu powieści, dialogu, który zupełnie inaczej słyszy się w czytaniu, zabrakło przede wszystkim Hłaski. Nie był nim Piotr Machalica w przedstawieniu Buch­walda, tak, jak nie był kiedyś Barbasiewicz u Rakowieckiego. Gdy patrzyłem na "Nawróconego w Jaffie", pomyślałem, że właściwie jeden aktor w War­szawie mógłby teraz grać Hłaskę, stwarzając postać autentyczną i prawdziwą: Janusz Ga­jos. Ale, kto wówczas zagrałby Roberta? Rolę,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Moda na adaptacje (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 2190

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

31.05.1987

Realizacje repertuarowe