EN

1.11.1988 Wersja do druku

Jeden sezon w Radomiu (fragm.)

"Gałązka rozmarynu" Nowa­kowskiego w nadchodzącym se­zonie stanie się zapewne jednym z głównych utworów, którymi teatry nasze zechcą uczcić siedemdziesiątą rocznicę odzyskania niepodległości. Sztukę tę zapo­wiada wiele scen, a fakt, że z okazji tej rocznicy nie potrafi­my znaleźć w repertuarze po­zycji ciekawszych literacko i artystycznie, pozostawiam bez komentarza. Wystawiając "Gałązkę rozma­rynu" teatr radomski nie udawał, na szczęście, że prezentuje szcze­gólnie ambitne przedsięwzięcie. Realizując tę ramotkę o nader wątłych wartościach literackich, zaproponował swoim widzom przedstawienie wspominkowo-rozrywkowe, z nutką patrio­tycznego sentymentu. Zygmunt Wojdan trafnie skomponował widowisko, pomysłowo ustawił sytuacje sceniczne, dobrze obsa­dził poszczególne role. Dzięki te­mu fresk o legionowym zrywie ma zarówno inscenizacyjny rozmach, jak i przekonujący wyraz aktorski. Aktorstwo w "Gałązce rozmarynu" nie wyma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeden sezon w Radomiu (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 11

Autor:

Jerzy Sokołowski

Data:

01.11.1988

Realizacje repertuarowe