EN

1.04.1988 Wersja do druku

Raduje się serce, raduje się dusza...

RZECZY małe też cieszą. Pisa­nie o wielkiej dramaturgii,o klasykach teatru i wizjach reżysersko-inscenizacyjnych jest zajęciem w sposób oczywisty wdzięcznym, bo przecież i znajomość tekstów więk­sza, i wiedza o autorach, i w ra­diu można usłyszeć, i w tv zoba­czyć... Natomiast pisanie o kimś i o czymś, co poza wąskim kręgiem ludzi-profesjonałów jest nieznane, nastręcza pewne trudności; albo raczej obowiązki, które polegają przede wszystkim na przekazaniu informacji biograficznej i wyjaśnie­niu - w miarę możliwości - tajem­nicy powodzenia lub klęski przed­stawienia. W przypadku radom­skiej Inscenizacji "Gałązki rozma­rynu" Zygmunta Nowakowskiego mamy do czynienia z dramatem dość miernym, ale z dobrą, kon­sekwentną i przemyślaną insceni­zacją (reżyseria zespołowa - też ewenement), w której wykorzystano sensownie i funkcjonalnie sprzęt elektroniczny dla wzbogacenia sa­mego spektaklu. Powstaje więc pytanie podsta­wowe: co sprawi�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Raduje się serce, raduje się dusza...

Źródło:

Materiał nadesłany

Przemiany nr 4

Autor:

Stanisław Żak

Data:

01.04.1988

Realizacje repertuarowe