EN

20.10.1983 Wersja do druku

Zabawa bez mety

W trójpodzielnej przestrzeni scenicznej, która zależnie od manipulacji światłem, jest tandetnym pokojem, ulicą i knajpą dokonuje się ostatecz­ny upadek bohatera, który kończy swoją szamotaninę z nałogiem i własną niemożnoś­cią, samobójczą pętlą. W finale zabłyśnie perfidnie, różnokolorowo bateria pustych butelek, dosadna scenograficzna pointa (Jerzy Michalak). Materia tekstu Hłaski o tak właściwej mu stylistyce stawia znaczny opór zabiegom adapta­cji "Pętli" dla sceny, choć opo­wiadanie to skusiło przed laty reżysera Hasa do przedstawienia "Pętli" w wersji filmowej, nie­zbyt zresztą udanej mimo pa­miętnej roli Holoubka. Jerzy Pa­nek podjął się zadania o wiele trudniejszego niż filmowiec mający do dyspozycji poza warstwą literacką o wiele więcej środków ukazania psychologicznego dna utworu. Adaptację, którą oglądamy obecnie w Teatrze Nowym w Zabrzu, trzeba więc traktować nie sugerując się firmą Hłaski, jako dzie�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zabawa bez mety

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Robotnicza nr 248

Autor:

Maria Podolska

Data:

20.10.1983

Realizacje repertuarowe