EN

19.11.2012 Wersja do druku

Były sobie dwie córki...

Książka, spektakl i film. Opowieści o konspirze, wpadkach, gubieniu ogonów. Jedne stawiają pomniki i budują mity, inne - szydzą - pisze Andrzej Horubała w Uważam Rze, o trzech dziełach inspirowanych Solidarnością. Oto na sopockiej scenie teatru Wybrzeże oglądamy grupkę kontestatorów, którzy głównie zajmują się piciem i wznoszeniem bogoojczyźnianych okrzyków, w tle tej nieustannej religijno-patriotycznej imprezy rozgrywa się zaś dramat nieakceptowanej Adama/Ewy, która ukrywa swą seksualną tożsamość.

Można byłoby to zacząć jak bajkę. Byli sobie dwaj działacze podziemnej "Solidarności" i były ich dwie córki. Jedna - subtelna, rudowłosa Krysia, oczko w głowie tatusia. Druga nosząca włos ciemny - Julia, zbuntowana i krnąbrna. Pierwsza opracowała gruby tom wspomnień o środowisku "Woli" pod tytułem "Będzie strajk", druga napisała szyderczy dramat "Ciała obce", oparty na tragicznym losie jednego z liderów podziemnej "Woli". Rudowłosa stawiała pomnik, cierpliwie rejestrując wypowiedzi bohaterów sprzed lat, ciemna szydziła z nich, tworząc karykaturę społecznego oporu, bogoojczyźniany bełkot i brak tolerancji dla odmienności. Obie pokazały, każda na swój sposób, jaki kłopot z "Solidarnością" lat 80., ze społecznym oporem możemy mieć teraz, w roku 2012. Krystyna Zalewska, rocznik 1985, urodzona, gdy jej ojciec był więziony na Rakowieckiej, rozmawiając z twórcami związanymi z Międzyzakładowym Komitetem Koordynacyjnym "Wola" i Grupami Polit

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Były sobie dwie córki...

Źródło:

Materiał nadesłany

Uważam rze nr 47/19/25-11-12

Autor:

Andrzej Horubała

Data:

19.11.2012