EN

13.11.2012 Wersja do druku

Dlaczego Zadara to sukinkot?

Zadara jest strasznym sukinkotem. Ma wszystkie atuty w ręku. Jest świetnie i wszechstronnie wykształcony, choć nie w polskich standardach, dzięki czemu na naszą klasykę spogląda z dziecięcą pasją prostych pytań - pisze Maciej Nowak w felietonie dla Przekroju.

Kto oprócz niego miał ostatnio odwagę wziąć się za "Odprawę posłów greckich", która dla absolwentów polskich szkół ma wdzięk spękanego zbrojonego betonu? Gdy w Instytucie Teatralnym robiliśmy czytania wszystkich utworów scenicznych Słowackiego, on wybrał "Dziady", bo słyszał, że to ważny tekst dla Polaków. Dopiero później zorientował się, że dziadów w naszej kulturze dostatek i te najważniejsze nie powstały pod piórem Słowackiego. Zna wszystkie języki świata, a przynajmniej te, które gwiazda salonów znać dzisiaj powinna. Jest czarujący, jest przystojny, a przy okazji posiada cechę, którą Rosjanie nazywają odariennyj, czyli - obdarzony licznymi talentami. Najważniejszy z nich to małpia umiejętność robienia teatru. Zainscenizuje wszystko. Kiedyś mówiło się o takich, że wyreżyserują nawet książkę telefoniczną. Dziś książek telefonicznych się nie używa, więc być może należałoby sprawdzić jego sceniczny instynkt na inst

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dlaczego Zadara to sukinkot?

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 46/12-11-12

Autor:

Maciej Nowak

Data:

13.11.2012

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe